Trybunał Sprawiedliwości orzekł, że decyzja Londynu o wycofaniu się z procesu wychodzenia z UE byłaby wyborem "suwerennym". Już w piątek Rzecznik Generalny TSUE sygnalizował, że w opinii Trybunału, aby zatrzymać Brexit nie jest potrzeba jednomyślna zgoda pozostałych członków UE, ale wystarczy jednostronny akt władz w Londynie.
Media już spekulują, że decyzja TSUE prawdopodobnie przyczyni się do wzmocnienia tego frontu, który ubiega się o drugie referendum w sprawie wyjścia Wielkiej Brytanii z UE.
May przekłada głosowanie, KE zabiera głos
Tymczasem jutro po południu w Izbie Gmin miało odbyć się głosowaniem w sprawie przyjęcia porozumienia pomiędzy Londynem a państwami UE. Porozumienie obejmuje warunki na jakich miałby zostać przeprowadzony Brexit.
Dzisiaj po południu pojawiła się jednak informacja, że premier Theresa May zamierza przełożyć głosowaniem. Oświadczeni w w tej sprawie zostanie wydane około godziny 15.30 (czasu lokalnego).
Na orzeczenie TSUE zareagowała także Komisja Europejska, która ustami swojej rzeczniczki – Miny Andreevy, podkreśliła, że kolejnych negocjacji ws. porozumienia Londyn – UE nie będzie. – Jak mówił przewodniczący Juncker, to jest najlepsze porozumienie z możliwych i jedyne. Nie będziemy go renegocjować – nasze stanowisko nie zmieniło się i dla nas wciąż obowiązująca jest decyzja Wielkiej Brytanii, że wyjdzie z Unii 29 marca 2019 roku – stwierdziła Miny Andreeva.
Brexit w marcu 2019 roku
Przypomnijmy, że 23 czerwca 2016 roku odbyło się referendum, w którym większość mieszkańców Wielkiej Brytanii opowiedziała się za opuszczeniem Unii Europejskiej. Za wyjściem z UE było 51,89 proc. głosujących, przeciw 48,11 proc. Głosowanie miało charakter niewiążący, jednak rząd premier Theresy May przyjął je za ostateczny głos społeczeństwa. Termin wyjścia Wielkiej Brytanii z UE to 29 marca 2019 roku.
Czytaj też:
Jest orzeczenie TSUE. Zapadła kluczowa decyzja ws. brexituCzytaj też:
Brexit: Wojsko przygotowuje się na wypadek zamieszek