Opóźnienie brexitu możliwe, ale... Szef PE podał termin

Opóźnienie brexitu możliwe, ale... Szef PE podał termin

Dodano: 
Antonio Tajani
Antonio Tajani Źródło: PAP/EPA / PATRICK SEEGER
Premier Theresa May chce, aby brexit został opóźniony i prosi UE o przesunięcie terminu wyjścia Wielkiej Brytanii na 30 czerwca.

Według pierwotnych ustaleń, Wielka Brytania powinna wyjść z Unii 29 marca. Jednak w obliczu braku akceptacji brytyjskiego parlamentu dla wynegocjowanej z UE umowy, Theresa May wnioskuje o przesunięcie terminu. Napisała listu do szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska. Tusk ocenił, że krótkie opóźnienie brexitu jest możliwe pod warunkiem, że Izba Gmin zaaprobuje wynegocjowane przez rząd porozumienie z UE. Głosowanie to ma się odbyć w przyszłym tygodniu.

– Opóźnienie brexitu będzie możliwe, jednak nie później niż do 18 kwietnia, ponieważ to ostatni dzień dla Wielkiej Brytanii na ewentualną organizację wyborów do Parlamentu Europejskiego – powiedział podczas konferencji prasowej przewodniczący Parlamentu Europejskiego Antoni Tajani. 18 kwietnia to ostatni dzień, który pozwoli Brytyjczykom zorganizować zaplanowane na maj wybory europejskie.

Kwestią ewentualnego opóźnienia brexitu zajmuja się szefowie państw UE, którzy spotkali się na szczycie w Brukseli. Jak wskazuje portal money.pl, o wiele mniej wyrozumiali od Tajaniego byli dla Wielkiej Brytanii Donald Tusk, Emmanuel Macron czy Angela Merkel. Zdaniem prezydenta Francji brak poparcia dla "dealu May" będzie oznaczał twardy brexit. Premier Holandii Mark Rutte, który był gotów na opóźnienie brexitu. Zaznaczał, że najpierw parlament musiałby poprzeć umowę. Tymczasem szef polskiego rządu Mateusz Morawiecki powiedział, że stois na stanowisku, żeby bez żadnych warunków dać Theresie May czas na wewnętrzne rozmowy i opóxnić brexit.

Czytaj też:
Opóźnienie brexitu możliwe. Ale Tusk stawia warunek
Czytaj też:
May chce odroczenia brexitu. Napisze w tej sprawie do Tuska

Źródło: BBC / money.pl
Czytaj także