Zatrzymane schody ruchome i windy w centrach handlowych, wyłączona klimatyzacja w biurowcach, wygaszone światła na klatkach schodowych oraz apele o to, aby między godz. 11 a 15 ograniczyć korzystanie z pralek i zmywarek. Tak wyglądał „blackout” latem 2015 r. Wprowadzenie 20. stopnia zasilania sprawiło wówczas także, że część polskich fabryk musiała ograniczyć produkcję. Takie sytuacje mogą się powtarzać. Brak prądu może też prowadzić do czarnego scenariusza i prawdziwego blackoutu, gdy nie działają bankomaty, sklepy czy stacje benzynowe, a po kilku dniach wyczerpują się awaryjne źródła zasilania szpitali.
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.