Maciej Pieczyński: „Na Dudę już nie zagłosuję. Sprawa odwołania ministra Macierewicza jest oczywista. Andrzej Duda dopiął swego. Wyszantażował tę dymisję, a ja obiecałem, że w takiej sytuacji na niego nie zagłosuję. I tej obietnicy dotrzymam” – tak skomentował pan dymisję Macierewicza. Dlaczego nie obwinia pan Morawieckiego i Kaczyńskiego? Premier i prezes PiS nie mieli nic wspólnego z tą decyzją?
Tomasz Sakiewicz: Formalnie wniosek o dymisję Macierewicza musiał złożyć premier. Wiem jednak od ludzi z otoczenia Morawieckiego, że nie byli szczęśliwi z powodu tej decyzji. Po prostu premier musiał poświęcić Macierewicza, żeby ułożyć sobie współpracę z prezydentem. Dochodziły do mnie takie sygnały – nie wiem, na ile prawdziwe – że Andrzej Duda postawił Morawieckiemu i Kaczyńskiemu ultimatum. Do tego stopnia prezydent upierał się przy dymisji, że zagroził, iż nie podpisze żadnej nominacji ministerialnej, jeżeli Macierewicz pozostanie na stanowisku.

Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Komentarze
@NieDlaPrezyDudy
Partią PiS i satelitami rządzi J. Kaczyński, a Morawiecki jest tylko osobą „wynajętą” przez niego do realizacji jego planów. To czy postawił jakieś warunki, może, ale na pewno nie takie których Kaczyński by nie zaakceptował. Jeżeli Maciarawicz nie został desygnowany, to była to również decyzja Kaczyńskiego a nie Dudy. Przy obecnej konstytucji Duda stając okoniem do decyzji Kaczyńskiego, mógłby tylko doprowadzić do przedterminowych wyborów. A wtedy PiS przedstawia go jako „zdrajcę ideii”(a to nie trudne, prawa strona już to zrobiła), opozycji nie ma. Wybory wygrywa PiS z taką większością, że są w stanie odrzucić każde prezydenckie veto. Chociaż zawsze istnieje ryzyko, że może być nie ważne poglądy wszyscy przeciw PiS.
To co się wydarzył, jest rozgrywką Kaczyńskiego pod kątem, kolejnych lat rządów, i przyszłych wyborów. Jak gospodarczo i politycznie się coś nie wyjdzie, hasło gotowe - To nie PiS, to stara UW z Morawieckim i Dudę. A potem wyciąga się Szydło z największym poparciem, Macierewicz, który pokarze, że nic nie zrobili z teczkami i Smoleńskiem i twardy elektoratem, który już teraz, nie zagłosuje na Dudę o Morawieckim nie wspominając.
A. Duda
B. Morawiecki
C. Kaczyński
D. ?
Czy Macierewicz był ministrem w rządzie Kaczyńskiego? Też nie. Przypadek? Hmmm.
Po raz kolejny proponuję partię Antka i Mańka. Rzeczkę betonu należy skanalizować.
Rozważmy hipotetyczną sytuacje, w której rosyjskie dywizje ruszają na Warszawę, szybko zajmując kolejne miejscowości. Jednocześnie wywiad donosi rosyjskiemu sztabowi generalnemu, ze w polskiej telewizji pan minister Błaszczak zachowuje całkowity spokój i mówi beznamiętnie, że sytuacja jest pod kontrolą. Co w tej sytuacji zrobią Rosjanie? Zwietrzą jakąś diabelską zasadzkę i się wycofają.
czyli to slynne "robta co chceta".
POmiot MO jest wiec swiadomym sluga Lucyfera . Podobnie jak dzisiejsi watykanscy purpuraci pod wodza "franciszka".
Drugim zadaniem bylo odwrocenie uwagi oglupionych tubylcow od reformy tzw. Sluzby Zdrowia czyli Machiny Smierci z wieloletnimi (!) kolejkami
ktora od 1990 r- oczyszczala sie sama, podobnie jak srodowisko sedziowskie
i przeksztalcila sie w niewidoczny dla mas instrument eutanazji.
Akcjonizm dwutygodniowy zamiast wieloletniej pracy u podstaw .
Takie beda Rzeczpospolite jakie jej mlodziezy wychowanie - chyba Frycz-Modrzewski. ❌