Dudzicz: Sędziowie sądów rejonowych uzyskali realny wpływ na kształt KRS

Dudzicz: Sędziowie sądów rejonowych uzyskali realny wpływ na kształt KRS

Dodano: 
Sędzia Jarosław Dudzicz
Sędzia Jarosław Dudzicz Źródło: PAP / Jakub Kamiński
– Liczba sędziów, którzy udzielili poparcia, świadczy o tym, że kandydaci do KRS zdobyli realne poparcie wśród sędziów i nieprawdziwą okazała się narracja, jakoby listy te nie istniały, bądź też, aby akcją zbierania podpisów kierowało Ministerstwo Sprawiedliwości. Tak po prostu nie było – mówi portalowi DoRzeczy.pl zastępca rzecznika prasowego KRS, sędzia Jarosław Dudzicz.

Ponad 360 nazwisk znajduje się na liście sędziów, którzy poparli kandydatów na członków nowej Krajowej Rady Sądownictwa. Co Pan o tym sądzi?

Jarosław Dudzicz: Czytałem artykuł na portalu wpolityce.pl, zapoznałem się z listą, na której znajdują się nazwiska sędziów udzielających poparcia kandydatom na członków Krajowej Rady Sądownictwa. Na liście widnienie również moje nazwisko.

Lista jest chyba wiarygodna?

Trudno mi ocenić wiarygodność tych danych. Wychodzę z założenia, że redakcja uzyskała tę listę z zachowaniem zasad rzetelności dziennikarskiej. Nie mam więc powodów, aby kwestionować wiarygodność tych danych. Osobiście uzyskałem ok. 39 głosów poparcia. Dokładnej liczby jednak nie pamiętam.

Ale rozpoznaje pan na liście osoby, które udzieliły panu poparcia?

Oczywiście, że rozpoznaję na liście osoby, które udzieliły mi poparcia, o które zresztą sam u niektórych osób zabiegałem. O zdobycie poparcia dla mnie prosiłem także sędziów z innych okręgów sądowych, co również się udało. W tym miejscu chcę jeszcze raz bardzo podziękować wszystkim tym sędziom, którzy udzielili mi poparcia.

O czym świadczy liczba sędziów, którzy udzielili poparcia?

Liczba sędziów, którzy udzielili poparcia, świadczy o tym, że kandydaci do KRS zdobyli realne poparcie wśród sędziów i nieprawdziwą okazała się narracja, jakoby listy te nie istniały, bądź też, aby akcją zbierania podpisów kierowało Ministerstwo Sprawiedliwości. Tak po prostu nie było.

Czy ustawa reguluje, ilu osobom można udzielić poparcia?

Ustawa nie zabraniała udzielenia poparcia kilku osobom, jak też nie wykluczała, aby sędzia – kandydat mógł udzielić poparcia również sobie. Niemniej jednak osobiście nie podpisywałem się pod swoją listą poparcia. Ważne jest moim zdaniem również i to, że sędziowie - kandydaci uzyskali realne i wymagane ustawowo poparcie sędziów, w tym także sędziów liniowych, pracujących w sądach rejonowych. To właśnie ci sędziowie, a więc największa grupa sędziów sądów powszechnych, po raz pierwszy w historii uzyskała realny wpływ na kształt Rady. Tym samym ograniczono wcześniejszy nieproporcjonalnie duży wpływ na obsadzenie Rady, jaki mieli sędziowie Sądu Najwyższego, sędziowie Naczelnego Sądu Administracyjnego, jak też sędziowie sądów apelacyjnych i okręgowych, którzy zgodnie z ówczesnym prawem byli również uprawnieni do oceny pracy wybranych przez siebie członków, co sprawiało, że wówczas członkowie Rady byli zależni od środowisk, które ich wybrały i które mogły oceniać ich pracę w Radzie. Trudno więc w takiej sytuacji mówić, że KRS przed zmianami w 2017r. była organem w pełni niezależnym.

Czy powyższe dane są tajemnicą, czy też powinny być publikowane?

Zgodnie z art. 11 c Ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa do wiadomości publicznej podaje się zgłoszenia z wyłączeniem załączników. W mojej ocenie listy te nie powinny być opublikowanie. Wiem jednak, że inaczej zdecydował Naczelny Sąd Administracyjny. Nie wiem jednocześnie, od kogo redakcja uzyskała przedmiotowe listy. Krajowa Rada Sądownictwa nie była ich dysponentem, podobnie jak sędziowie – kandydaci do KRS, gdyż listy poparcia były złożone w Kancelarii Sejmu wraz ze zgłoszeniami kandydatów przez ich pełnomocnika.

Czytaj też:
Ujawniono listę sędziów, którzy poparli kandydatów na członków KRS. "Rozbija kłamliwą narrację"

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także