"Polacy chcą zrobić ze swojego kraju pole bitwy"
  • Maciej PieczyńskiAutor:Maciej Pieczyński

"Polacy chcą zrobić ze swojego kraju pole bitwy"

Dodano: 
fot.zdjęcie ilustracyjne
fot.zdjęcie ilustracyjne Źródło: PAP/EPA / fot. MICHAEL REYNOLDS
JAK NAS PISZĄ NA WSCHODZIE | "Warszawa jest gotowa na wszystko, byle tylko w kolejnym miejscu w Polsce załopotała amerykańska flaga. Z pewnością, właśnie tak wygląda brak suwerenności” – komentuje zjadliwie Siergiej Iljun z Radia Sputnik.

Pod koniec marca pojawiła się informacja, ze NATO zainwestuje 260 mln dolarów na magazyny sprzętu wojskowego w Powidzu. Rosyjski publicysta sugeruje, ze prawdziwym celem umacniania flanki wschodniej jest wyłudzanie pieniędzy na rozwój infrastruktury. „Nie ma sensu mówić o ewentualnej agresji rosyjskiej na Polskę, ponieważ taka ewentualność jest równa zeru. Straszenie Moskwa jest jedynie środkiem do realizacji konkretnych celów politycznych” – twierdzi Siergiej Iljun.

Co ciekawe, jego zdaniem Warszawe i Waszyngton łączą wspólne interesy. Stany Zjednoczone jeszcze przed dojściem Donalda Trumpa do władzy dążyły do zwiększenia swojej wojskowej obecności w Europie, a obecnie ta tendencje jeszcze się nasiliła. Iljun zaznacza, ze oprócz Waszyngtonu również Bruksela gotowa jest wesprzeć projekt wzmocnienia flanki wschodniej. „Sama Warszawa gotowa jest oddać się Ameryce w zamian za szczególne traktowanie, choćby dla efemerycznej obietnicy wejścia w skład haremu, jako ulubiona żona sułtana” – ironizuje Iljun. Właśnie tym tłumaczy ogromne wydatki, przeznaczone na zakup systemu „Patriot”, a także determinacje Warszawy, aby zbudować nad Wisłą stałą bazę US Army, niezależnie od struktur NATO. „Polski rząd gotów jest nawet wydać z budżetu 2 miliardy dolarów na budowę tego niezwykłe drogiego i skrajnie niebezpiecznego dla Polski obiektu” – pisze rosyjski publicysta.

Z czym wiąże się niebezpieczeństwo ewentualnej budowy Fort Trump nad Wisłą? Zdaniem Iljuna w tym, przed czym baza miałaby chronić… „W przypadku konfliktu właśnie ta baza może się stać celem uderzenia, a przy okazji ucierpią nie tylko amerykańscy żołnierze” – grozi rosyjski publicysta. Jego „apel” nie jest odosobniony. Tego typu glosy bardzo często padają z ust rosyjskich komentatorów i polityków. Przekaz ten brzmi mniej więcej tak: „Polska nie powinna się zbroic, bo Rosja nie stanowi dla niej zagrożenia. Ale jeśli już się uzbroi, to dopiero wówczas może oczekiwać prewencyjnego uderzenia ze strony Rosji”. To koncepcja typowa dla rosyjskiego sposobu myślenia i mówienie o geopolityce – w końcu Moskwa zawsze była obiektem „napaści” z zewnątrz, ściślej pisząc – z Zachodu, a wszystkie prowadzone przez nią wojny były wojnami obronnymi…

Siergiej Iljun wyraża tez – ostatnio typowa dla Rosjan, zwłaszcza w kontekście przekopu Mierzei Wiślanej – troskę o środowisko naturalne w Polsce: „Amerykański korpus inżynieryjny zamierza zniszczyć dziesiątki hektarów unikatowego lasu w okolicach Powidza” (pod budowę magazynów wojskowych – red.). Iljun martwi się również o „standardy europejskie” w Polsce. Oczywiście, Rosja jest akurat wzorem w ich przestrzeganiu… Dziennikarz Sputnika stwierdza, ze to wszystko – ogromne wydatki, niszczenie przyrody, łamanie standardów europejskich – po to, aby w kolejnym miejscu na mapie Polski załopotała amerykańska flaga. „Tak właśnie wygląda brak suwerenności. W wariancie hybrydowym, oczywiście, ponieważ formalnie Polska wciąż jest niepodległym” – konkluduje autor.

Czytaj też:
"Głosy służące interesom Moskwy". Saryusz-Wolski uderza w Konfederację

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także