Wczoraj premier Mateusz Morawiecki wraz z kanclerz Niemiec Angelą Merkel uczestniczył w uroczystym koncercie z okazji kolejnej rocznicy obchodów wyzwolenia Auschwitz-Birkenau.
Drugiego dnia wizyty w Niemczech, szef polskiego rządu spotkał się z niemiecką kanclerz na śniadaniu roboczym. Następnie Morawiecki wraz z żoną zwiedzili w Berlinie wystawę poświęconą Solidarności Walczącej oraz odwiedzili Muzeum-Miejscu Pamięci Sachsenhausen.
Morawiecki: Znajdują się tacy, którzy próbują fałszować historię
– Wczoraj mieliśmy moment uczczenia 75. rocznicy wyzwolenia obozu koncentracyjnego, obozu zagłady Auschwitz-Birkenau. Moment który jest jednocześnie dniem pamięci o ofiarach Holocaustu, ofiarach strasznej zbrodni niemieckiej z czasów II wojny światowej, zbrodni na Żydach, na Polakach – mówił Morawiecki podczas konferencji prasowej.
– Obozy zagłady były miejscem niewyobrażalnej zbrodni, niewyobrażalnego ludobójstwa. Wczoraj miałem też możliwość obejrzeć miejsce pamięci tutaj, w Berlinie, gdzie odbyła się konferencja w Wannsee 20 stycznia 1942 roku. To moment od którego machina śmierci nabrała przyspieszenia i przemysł śmierci został już w pełni wdrożony na terenach III Rzeszy. Polacy doświadczyli tego szczególnie okrutnie, a w tym miejscu, gdzie ta konferencja się odbyła, pokazane też było to straszne preludium do zagłady jakim były akcje eksterminacji polskiej inteligencji już od początku II wojny światowej, od 1939 roku na terenach okupowanych – relacjonował dalej premier.
Jak podkreślił polityk, wszystkie te wspomniane temat są ważne, ponieważ budują płaszczyznę opartego na prawdzie porozumienia z Niemcami. – Tylko tak może do tego porozumienia (...) dochodzić i to jest ważne, ponieważ znajdują się dzisiaj tacy, którzy próbują historię fałszować – dodał Morawieci.
Premier tłumaczył, że właśnie w odpowiedzi na te próby fałszerstwa, kiedy przemawiał wczoraj podczas uroczystości, wspomniał nie tylko o Holokauście, ale te o gułagach.
– Wspomniałem również o tym, czym był gułag, czyli system obozów koncentracyjnych, zagłady w inny sposób, poprzez głód, mróz, choroby, ale również oczywiście rozstrzelania i śmierć na najróżniejsze sposoby na terenie nieludzkiej ziemi, jak napisał Józef Czapski, i trzeba o tym również przypominać, bo tam miliony Polaków zginęło właśnie na Syberii, w Kazachstanie, na Kołymie, w Workucie i setkach innych miejsc na terenie Związku Radzieckiego, dzisiejszej Rosji. I to że później Armia Czerwona zdobyła Berlin w 1945 roku nie zmienia przecież wcześniejszych lat historii – dodał Morawiecki.
Czytaj też:
Jak Niemcy nazywają Budkę? Gmyz: Mnie bawiCzytaj też:
"Naoczni świadkowie Auschwitz mówili, że w obozie śmierci nie umiera się raz"