W poniedziałek wieczorem wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik mówił o ustawie dyscyplinującej sędziów, którą w ubiegłym tygodniu podpisał prezydent Andrzej Duda.
Zdaniem ministra, ustawy nie powinno nazywać się „kagańcową” (tak nowelizację nazywa opozycja i część sędziów), ale „walentynkową”. – 14 lutego wejdzie w życie ustawa walentynkowa, z miłości do narodu – mówił Wójcik.
Wójcik kontra Wielowieyska
Niedługo po występie w Polsat News, Wójcik na Twitterze odpisał krytykom jego wypowiedzi.
„Opozycja bardzo oburzyła się, że nazwałem »walentynkową« ustawę regulującą postępowania dyscyplinarne (wchodzi w życie 14. lutego i tylko konkretyzuje dzisiejsze regulacje). Jak mawiał klasyk: słychać wycie? Znakomicie. Konstytucyjna równość Obywateli wygrała” – napisał minister.
„Panie Ministrze, zadaniem władzy jest dialog z tymi grupami społecznymi i zawodowymi, które protestują przeciwko rządowi. Odpowiedź władzy »Słychać wycie? Znakomicie!« jest nie do przyjęcia” – odpisała Wójcikowi Wielowieyska.
„P. Redaktor, słowa zostały użyte wobec tych oponentów, którzy z lubością posługują się językiem dialogu i miłości, mówiąc o ustawie kagańcowej” – podkreślił w odpowiedzi Wójcik. Polityk zapytał też dziennikarkę co sądzi na temat wczorajszego zachowania Małgorzaty Kidawy- Błońskiej.
W odpowiedzi Wielowieyska zaprosiła go do słuchania audycji w radiu TOK FM.
Czytaj też:
TSUE odcina się od sensacyjnych doniesień "Rzeczpospolitej"Czytaj też:
Nawacki będzie miał problemy? Sędziowie z Olsztyna chcą zawiadomić prokuraturę