Przedsiębiorca skazany za okradzenie... samego siebie nie idzie siedzieć. Na razie

Przedsiębiorca skazany za okradzenie... samego siebie nie idzie siedzieć. Na razie

Dodano: 
Sala sądowa
Sala sądowa Źródło: PAP / Aleksander Koźmiński
Sąd Okręgowy w Białymstoku zawiesił wykonanie kary dla Mirosława Ciełuszeckiego, przedsiębiorcy skazanego na trzy lata więzienia w absurdalnym i przerażającym procesie, trwającym prawie dwadzieścia lat. Na optymizm stanowczo jednak za wcześnie.

Mirosław Ciełuszecki, przedsiębiorca zniszczony w kuriozalnym procesie, w czwartek 13-go lutego miał zgłosić się do więzienia w Hajnówce. Po to, by rozpocząć odsiadywanie wyroku trzech lat więzienia. W dniu rozpoczęcia kary otrzymał decyzję sądu o tym, że jego kara została zawieszona. Nie znaczy to jednak końca dramatu. Zawieszenie wynika z faktu, że sąd od października nie rozpatrzył wniosku o odroczenie wykonywania kary (motywowanego względami zdrowotnymi). W praktyce oznacza to, że przedsiębiorca będzie mógł być zatrzymany i umieszczony w więzieniu w każdej chwili. Nie zna dnia, ani godziny.

Z ziemi amerykańskiej do Polski

Sprawa Mirosława Ciełuszeckiego była u nas opisywana wielokrotnie. Przypomnijmy: Mirosław Ciełuszecki na początku lat 90. wrócił do Polski. Zarobił pieniądze, założył firmę, która przez lata stała się potentatem na rynku chemicznym w Polsce. W 2002 roku przedsiębiorca został zatrzymany, następnie oskarżony w kuriozalnym procesie. Razem z nim oskarżony był twórca i wieloletni dyrektor Ośrodka Studiów Wschodnich Marek Karp – nazywany „ostatnim obywatelem Wielkiego Księstwa Litewskiego”. Twórca i dyrektor Ośrodka Studiów Wschodnich.

OSW w tym czasie to nie tylko think tank, ale też instytucja zajmująca się kontaktami gospodarczymi ze Wschodem. Idea jest prosta – należy dążyć do jak największego uniezależnienia państw byłej ZSRR od Moskwy. Firma Ciełuszeckiego jest w tym pomocna, ponieważ sól potasową sprowadza z Białorusi, co odciąga ten kraj gospodarczo od Rosji. Działaniami firmy poważnie interesują się wysocy urzędnicy rządu Jerzego Buzka. Sam Karp jest postacią znaną na całym świecie. Ma na koncie działalność doradczą dla prezydentów USA, Komisji Europejskiej, prezydentów Polski – Lecha Wałęsy i Aleksandra Kwaśniewskiego, kolejnych polskich rządów. Doradza też firmie Ciełuszeckiego. I jest w stałym kontakcie z m. in. Janem Nowakiem Jeziorańskim, czy Zbigniewem Brzezińskim.

Dramat w wielu aktach

W roku 2001 do władzy dochodzi SLD. Nastawienie rządu się zmienia. MSZ ma inną niż OSW wizję relacji ze Wschodem. Zaczyna się wojna podjazdowa z Markiem Karpiem. „Zrezygnuj, a będzie dobrze” – mówią wysocy urzędnicy ministerstwa. W roku 2002 Ciełuszecki zostaje zatrzymany przez Urząd Ochrony Państwa. Prokurator okręgowy Sławomir Luks w mediach oznajmia, że biznesmen Mirosław C. wyrządził szkodę w ogromnym rozmiarze. Przedsiębiorca trafia do aresztu, gdzie spędza 8 miesięcy. Oskarżony w sprawie (ale odpowiada z wolnej stopy) jest też Marek Karp. O oskarżeniu wobec Ciełuszeckiego pisaliśmy wielokrotnie – przedsiębiorca miał okraść samego siebie, bo sprzedał swoje, czyli należące do niego działki swojej, czyli należącej do niego firmie. W dodatku wpłacił pieniądze z transakcji na konto owej firmy. Firma zarobiła pieniądze, kupiła działki, jej kapitał został podniesiony.

Sąd lekceważy świadków

Zarzut do Karpia był jeszcze bardziej absurdalny – zdaniem prokuratorów dyrektor OSW doradzał firmie jedynie fikcyjnie. Bo… nie miał kwalifikacji, by doradzać spółce. Przypomnijmy, że chodzi o wybitnego eksperta w dziedzinie wschodniej, twórcę Ośrodka Studiów Wschodnich, doradcę prezydentów i rządów. Karp nie dożył procesu, zmarł po dziwnym wypadku samochodowym. A proces Ciełuszeckiego toczył się 18 lat. I zakończył w tym roku – ostatecznie prawomocnym wyrokiem – trzech lat więzienia. Jak już pisaliśmy, sąd nie wziął pod uwagę zeznań świadków, w tym byłego premiera i wicepremiera. Uznał za to opinię biegłego, któremu przelew ELIXIR kojarzył się z płynem. 13-go lutego przedsiębiorca miał zgłosić się do więzienia. Teraz wykonanie wyroku zostało zawieszone. Bo sąd musi rozpatrzyć wniosek o odroczenie wyroku. Wiele wskazuje na to, że sprawa będzie się toczyć jeszcze bardzo długo.

Czytaj też:
Na transakcji nikt nie stracił, zyskał Skarb Państwa, a teraz idzie siedzieć. "Sędziowsko-prokuratorska bezkarność"
Czytaj też:
Prawie 20 lat nękały go sądy. Zaszczuty przedsiębiorca idzie do więzienia

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także