Johnson: Nie wyobrażamy sobie Wielkiej Brytanii bez obecności Polaków

Johnson: Nie wyobrażamy sobie Wielkiej Brytanii bez obecności Polaków

Dodano: 
Premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson
Premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson Źródło:PAP / NEIL HALL
– Najwspanialszym przejawem naszej przyjaźni jest obecność milionów Polaków w Wielkiej Brytanii – wielu z nich mieszka też w moim okręgu – pisze premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson w tekście opublikowanym w dzienniku "Rzeczpospolita".

Tekst związany jest z obchodzonym dzisiaj Międzynarodowym Dniem Zwycięstwa, upamiętniającym zakończenie II wojny światowej w Europie.

"Obchodzimy 75. rocznicę pokonania nazistowskich Niemiec. To dobry moment, by podkreślić siłę przyjaźni pomiędzy Polską i Wielką Brytanią, przyjaźni wykutej w ogniu wspólnej walki z tyranią" – pisze brytyjski premier na łamach "Rzeczpospolitej".

"Dla przyjaciół Polski powinien to być także czas refleksji nad ogromnym cierpieniem, jakiego doświadczyła podczas II wojny światowej" – dodaje polityk, opisując jak wyglądy wspólne zmagania w trakcie II wojny światowej.

„Cieszymy się, że pomimo tragicznych wydarzeń, jakie przyniósł XX wiek, i usilnych prób wymazania jej z mapy, Polska jest dziś kwitnącym krajem w sercu Europy. Wielka Brytania jest dumna ze współpracy z Polską w wielu dziedzinach. Jesteśmy sojusznikami w NATO, coraz bardziej zacieśnia się współpraca naszych sił zbrojnych. Gdy piszę te słowa, brytyjscy żołnierze pełnią służbę na polskiej ziemi, pomagając strzec naszego wspólnego bezpieczeństwa” – pisze dalej Johnson.

„Ale najwspanialszym przejawem naszej przyjaźni jest obecność milionów Polaków w Wielkiej Brytanii – wielu z nich mieszka też w moim okręgu. (...) Pozwólcie, że ujmę to tak: doceniamy ich, cieszymy się, że są z nami, są nam bardzo bliscy. Mówiąc szczerze, nie wyobrażamy sobie Wielkiej Brytanii bez ich obecności” – czytamy dalej.

Czytaj też:
Nowe wybory czy "przesunięcie wyborów"? Gowin tłumaczy

Czytaj też:
Jest pierwszy sondaż po debacie prezydenckiej w TVP. Oto wyniki

Źródło: rp.pl
Czytaj także