365. Łowicka Pielgrzymka na Jasną Górę została rozwiązana. Pielgrzymka skończyła się w okolicy Budziszewic w powiecie tomaszowskim, udało im się przejść zaledwie 30 km. Pątnicy na Jasną Górę udali się, by prosić o ustanie pandemii COVID-19. Przed pielgrzymką mszę świętą odprawił biskup-senior diecezji. Pielgrzymi ruszyli na szlak w maseczkach, zaopatrzeni w płyny dezynfekcyjne. Na Jasną Górę mieli dotrzeć 30 maja - w wigilię ceremonii Zesłania Ducha Świętego.
Według ustaleń RMF FM, policja każdorazowo zwracała uwagę pielgrzymom, gdy ci łamali zasadę dystansu społecznego lub nie mieli zasłoniętych ust i nosa, spisywano ich dane.
Ostatecznie policja podjęła decyzję o rozwiązaniu pielgrzymki z uwagi na nieprzestrzeganie zasad obowiązujących w okresie pandemii. Biuro prasowe KWP w Łodzi potwierdziło Onetowi, że pod Słupią policjanci zatrzymali pielgrzymów.
– Naszym zdaniem nie były przestrzegane przepisy dot. obostrzeń w stanie epidemii. W takiej formule, w jakiej to się odbywało nie powinno zostać przeprowadzone – mówiła wczoraj w rozmowie z Onetem Joanna Kącka, rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego policji w Łodzi. –Przemieszczanie się w ten sposób tak licznej grupy pod przewodnictwem księdza z łowickiej parafii w naszej ocenie nie zapewniało przestrzegania obowiązujących nakazów i zakazów stojących na straży bezpieczeństwa sanitarnego – dodała.
Czytaj też:
Pielgrzymka z Łowicza zatrzymana przez policjęCzytaj też:
Andrzej Duda: Przepraszam za rodaków, którzy zachowali się podleCzytaj też:
"Nie ma takiej ceny". Budka zwrócił się do polityków PiS