"Czy dałby pan głowę za uczciwość Nowaka?". Znamienna odpowiedź polityka PO

"Czy dałby pan głowę za uczciwość Nowaka?". Znamienna odpowiedź polityka PO

Dodano: 
Tomasz Siemoniak (PO), minister koordynator służb specjalnych
Tomasz Siemoniak (PO), minister koordynator służb specjalnych Źródło:PAP / Marcin Obara
Tomasz Siemoniak z Platformy Obywatelskiej przyznał, że zarzuty pod adresem jego byłego kolegi z rządu są bardzo poważne.

Polityk PO był gościem Beaty Tadli w programie "Onet Rano". Tematem rozmowy były kolejne problemy z prawem Sławomira Nowaka. Przypomnijmy, że prokuratura wystąpiła wczoraj o areszt dla byłego ministra i dwóch innych osób. Wszyscy zostali w poniedziałek zatrzymani przez Centralne Biuro Antykorupcyjne. Byłemu ministrowi postawiono zarzut kierowania zorganizowaną grupą przestępczą czerpiącą korzyści z korupcji.

Były polityk PO jest podejrzany o żądanie i przyjmowanie korzyści majątkowych i osobistych w zamian za przyznawanie prywatnym podmiotom kontraktów na budowę i remont dróg na Ukrainie, a także o pranie pieniędzy pochodzących z tego przestępstwa. W jego efekcie miał uzyskać ponad 1 300 000 złotych. Grozi nawet do 15 lat pozbawienia wolności.

Dziennikarka zapytała Siemoniaka, czy sprawa Nowaka jest problematyczna dla jego ugrupowania oraz czy dałby głowę za uczciwość swojego byłego partyjnego kolegi.

– Ja uważam, że każdy jest niewinny dopóki nie został skazany. Mamy domniemanie niewinności. Strasznie trudno tę starą zasadę utrzymać w czasach mediów i tego, że te wszystkie szczegóły są powszechnie znane, a ewentualne uniewinnienie po latach jest jakimś małym druczkiem na dole portalu. Zarzuty rzeczywiście są poważne. Trudno mi się jakoś do nich odnosić. (...) Ja życzę Sławomirowi Nowakowi - tak jak każdemu w takiej sytuacji bym życzył - oczyszczenia z zarzutów. Zdaję sobie sprawę z kontekstu międzynarodowego. Przecież prezydent Poroszenko, który ściągnął Sławomira Nowaka i wielu zagranicznych fachowców chcąc naprawiać ukraińskie państwo, też ma dziewięć zarzutów – mówił Tomasz Siemoniak.

Odnosząc się do meritum pytania Tadli, polityk odparł wymijajaco. – Odkąd Nowak 7 lat temu przestał pełnić funkcję ministra był poza partyjną polityką, więc to też jest ważny kontekst tej całej sprawy – oświadczył. Jak dodał, nie wie co się działo na Ukrainie i jak Sławomir Nowak tam działał. Apelował jednak o powściągliwość w wydawaniu sądów. – Znam Ukrainę, jako minister widziałem, jak funkcjonuje tamtejsza polityka. Nigdy przyjacielowi lub wrogowi nie doradziłbym pójść tam pracować, bo to jest kompletnie inna rzeczywistość niż w Polsce – przyznał.

Czytaj też:
Sławomir Nowak przed wejściem do sądu: Trzeba to przetrwać
Czytaj też:
Wiceminister założył się z dziennikarką TVN24. O... 10 tysięcy złotych

Źródło: Onet.pl
Czytaj także