Powszechny program badań przesiewowych jest realizowany przez krajową firmę biofarmaceutyczną deCODE Genetics. Populacja Islandii wynosi zaledwie 360 tys. osób. Rząd tego państwa chce przebadać wszystkich obywateli.
Do tej pory testy przeprowadzono u około 5 proc. populacji Islandii. Koronawirusa wykryto u mniej niż 1 proc. osób, z czego 50 proc. nie miała symptomów choroby. Zdaniem dr Kári Stefánssona, założyciela deCODE Genetics dzięki powszechnym badaniom, udało się "wyłapać ludzi będących na wczesnym etapie infekcji, zanim jeszcze zaczną wykazywać objawy".
Dr Stefánsson pw rozmowie z CNN ocenia, że dzięki programowi udało się także określić "geograficzne pochodzenie wirusa". Jak wyjaśnił, istnieją niewielkie mutacje wirusa i tak wyróżniono m.in. taki, który "pochodził" z Włoch, Austrii czy Wielkiej Brytanii. Medyk nie wyklucza, że to właśnie od danej mutacji zależy przebieg choroby. Innym czynnikiem mogą być uwarunkowania genetyczne chorego.
Do tej pory na Islandii koronawirusa wykryto u 1220 osób. Dwie zmarły.
Chorzy bez objawów przenoszą wirusa
Amerykańskie Centrum ds. Kontroli i Zapobiegania Chorób (CDC) przekazało, że około 10 proc. nowych zakażeń może być przenoszonych przez osoby, które mają koronawirusa, ale nie wykazywały dotychczas żadnych objawów. Jednocześnie CDC ostrzega, że każdy może być nosicielem SARS-Cov-2. Wskazuje na to badanie przeprowadzone w Singapurze, w którym przeanalizowano 243 przypadków zakażeń.
Badania pokazują, jak ważne są ograniczenia wprowadzane obecnie przez rządy na całym świecie. – Trzeba działać w kwestii ograniczania kontaktów między ludźmi, którzy wydają się całkowicie zdrowi – powiedział Lauren Ancel Meyers z Uniwersytetu Teksańskiego w Austin.
Czytaj też:
Prezes Szpitala Bródnowskiego dementuje: Nie planujemy zamykać placówkiCzytaj też:
46-letni aktor zmarł nagle. Ujawniono prawdopodobną przyczynę śmierci